|
|
Europejski wachlarz grzańców
Grzane wino znane jest od dawna, na całym świecie i w licznych odmianach. To obowiązkowy element europejskich jarmarków bożonarodzeniowych, współtworzący świąteczną atmosferę w stopniu porównywalnym do korzennych wypieków. Otwierając sezon zimowy, zapraszamy do kulinarnej podróży szlakiem najpopularniejszych odmian grzańca.
Glühwein
To korzenne grzane wino, popularne przede wszystkim w krajach niemieckojęzycznych i Holandii, choć znane także we francuskiej Alzacji. Początki glühwein sięgają czasów antycznych – wino korzenne (vinum conditum) pijali już starożytni Rzymianie, a najstarsze receptury trunku mają rzekomo 2 tys. lat. Z kolei w średniowieczu dzisiejszy grzaniec pełnił funkcje bądź medykamentu, bądź elitarnego napitku na dworach monarszych oraz w kręgach szlachty i bogatego mieszczaństwa.
Współcześnie funkcjonują różne warianty rozgrzewającego trunku, zależnie od kraju i regionu. W Niemczech glühwein przyrządza się przeważnie z czerwonego wina wytrawnego (w wybranych landach także z różnego rodzaju win owocowych), a w Austrii i Południowym Tyrolu – z białego. Zawartość alkoholu w grzańcu oscyluje w granicach 10%, zgodnie z krajowymi przepisami nie może spaść poniżej 7%. Przyrządzając napój, nie wolno doprowadzać go do wrzenia – optymalna temperatura wina powinna wynosić ok. 80 stopni. Podstawowe przyprawy nadające glühwein korzenny aromat to: cynamon, goździki, skórka cytrynowa, kardamon, pieprz, imbir, gałka muszkatołowa, laska wanilii i anyż. Do grzanego wina często dodaje się kawałki owoców – przede wszystkim pomarańczy i cytryny – a także rum, brandy lub różnego typu likiery (np. Amaretto). Jednak zgodnie z tradycyjną recepturą, prawdziwy glühwein poza winem nie powinien zawierać innych wysokoprocentowych dodatków.
W Niemczech, będących kolebką tej odmiany grzańca, aromatyczny napój leje się strumieniami podczas tradycyjnych jarmarków bożonarodzeniowych. Zazwyczaj sprzedawany jest w ozdobnych kubkach, często sygnowanych motywami miasta, w którym odbywa się dany Weihnachtsmarkt. Na rynku dostępne są także gotowe grzańce, w tym bezalkoholowa wersja dla dzieci – tzw. Kinderglühwein, czyli po prostu podgrzany i posłodzony sok z owoców. W okresie adwentu Niemcy przepijają blisko 40 mln litrów glühwein, a jego największy producent – norymberski Gerstacker Weinkellerei – w sezonie produkuje 10 mln litrów. Właśnie bawarska wersja grzańca – Nürnberger Glühwein – jest chroniona prawem unijnym.
Feuerzangenbowle
Odmianą glühwein jest niemiecki Feuerzangenbowle – gorący poncz na bazie czerwonego wytrawnego wina, z dodatkiem goździków, cynamonu, anyżu, skórek cytrusowych, a często także soku cytrynowego lub pomarańczowego, likieru wiśniowego i czarnej herbaty. Nazwa koktajlu nawiązuje do specyficznego sposobu przyrządzania – Feuerzangenbowle podgrzewa się w specjalnym naczyniu, wyposażonym w żaroodporne szczypce, tzw. Feuerzange. Umieszcza się na nich kostkę cukru nasączoną rumem, a następnie podpala. Skarmelizowany cukier ścieka do podgrzewanego w naczyniu wina z kawałkami owoców, nadając wspaniały aromat i specyficzny posmak.
Feuerzangenbowle to obok glühwein tradycyjny niemiecki napój „zimowy”, przyrządzany zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia i Sylwestra. Kultowy status „płonącego ponczu” ugruntował równie kultowy, nakręcony w latach 40. film w reżyserii Hansa Spoerla – „Die Feuerzangenbowle”. Opowiada o grupie starszych mężczyzn, wspominających szkolne lata podczas spotkań przy tytułowym grzanym winie. Feuerzangenbowle po dziś dzień przyrządzany jest podczas przedświątecznych projekcji filmu, organizowanych przez studentów w salach wykładowych. Uchodzi także za tradycyjny napój niektórych niemieckich bractw studenckich.
Glögg
Glögg (inna wersja zapisu: Gløgg) to grzaniec popularny na terenie całej Skandynawii, lecz pierwotnie wywodzący się ze Szwecji. Jego początki sięgają XVI w., a nazwa pochodzi od szwedzkiego określenia glödgat (‘podgrzewać’). Klasyczna wersja grzańca bazuje na czerwonym winie, które – zależnie od przepisu – można wzmocnić także innymi rodzajami alkoholu (m.in. koniakiem lub skandynawską wódką kminkową – akvavit). W sklepach dostępny jest ponadto gotowy, bezalkoholowy glögg. Szwedzi gustują w innowacjach – w okresie świątecznym można więc skosztować grzańca z tradycyjnymi dodatkami (imbir, kardamon, cynamon, goździki, miód, skórka pomarańczowa) lub w nieco bardziej egzotycznych odmianach (z aromatem czekoladowym i chilli, żurawiną czy suszonymi owocami, bądź przygotowanego na bazie białego wina). Niezbędnymi składnikami glöggu są rodzynki i migdały, które dodaje się do gotowego trunku i spożywa po opróżnieniu kubka. W kwestii konkretniejszych przekąsek serwowanych do szwedzkiego grzańca należy wymienić świąteczne słodkości: pepparkakor (pierniczki imbirowe), lussekatter (bułeczki szafranowe) lub mjuk pepparkaka (rodzaj wilgotnego piernika).
W Danii korzenny grzaniec jest nazywany Jule–Gløgg (Jule to staronordyckie określenie święta). Podobnie jak w innych wersjach napoju, bazę duńskiego przepisu stanowi podgrzane czerwone wino z dodatkiem brandy lub sznapsa, wzbogacone aromatycznymi przyprawami – m.in. cynamonem, kardamonem, goździkami, skórką cytrynową i pomarańczową, rodzynkami i migdałami. Narodową innowacją jest natomiast sposób podania – w Danii Jule–Gløgg tradycyjnie serwuje się do aebleskiver, czyli gorących kulek z ciasta naleśnikowego, jedzonych zazwyczaj z dżemem i cukrem pudrem. Duńczycy piją grzańca podczas całego okresu bożonarodzeniowego, jednak zgodnie z tradycją korzenny trunek ląduje na stołach przede wszystkim na dzień przed wieczorem wigilijnym – podczas tzw. Lillejuleaften (dosłownie: „Mała Wigilia”).
Norweski glögg pod względem składu nie odbiega znacząco od innych skandynawskich odmian – również tu królują korzenne dodatki: cynamon, goździki, migdały i rodzynki. Aromatyczny grzaniec króluje na popularnych w Norwegii przyjęciach bożonarodzeniowych. Serwuje się go wówczas do tradycyjnego, spożywanego w okresie świąteczno-noworocznym, ryżowego puddingu – risgrøt.
Fińska wersja grzańca to tzw. glögi. Również w tym wypadku obowiązkowymi składnikami są korzenne przyprawy i alkoholowe „wzmacniacze”, a także rodzynki i migdały. W przepisie często znajdziemy także soki, przede wszystkim z czarnej porzeczki. Na rynku dostępne są różne odmiany glögi, m.in. w wersji bezalkoholowej (na bazie soku z winogron) lub … marchewkowej. Grzańca serwuje się do klasycznych pierniczków lub świątecznych ciasteczek.
Inne
Brytyjskie mulled wine pito już w czasach wiktoriańskich – wzmianka o jednej z wersji grzańca, tzw. Smoking Bishop, pojawia się m.in. u Dickensa w „Opowieści wigilijnej”. Francuskie vin chaud, czeskie svařené víno, węgierskie forralt bor, tureckie sıcak şarap, bałkańskie kuhano vino czy włoskie vin brulé wykorzystują podobne składniki, będąc częstym elementem zimowych festynów i karnawałowych zabaw. Mołdawski grzaniec to tzw. izvar – tradycyjny zimowy napój, przyrządzany na bazie podgrzanego czerwonego wina z dodatkiem czarnego pieprzu, goździków i miodu. Z kolei w Rumunii pije się tzw. vin fiert (dosłownie: ‘gotowane wino’), który dopuszcza użycie białego wina, niekiedy zawiera także cukier i cynamon. W przeciwieństwie do mołdawskiego izvaru, vin fiert gotowany jest aż do wrzenia.
Pozaeuropejskim przykładem grzańca jest m.in. brazylijskie quentão (nazywane także: vinho quente), które tradycyjnie pije się podczas tzw. Festa Junina – uroczystości organizowanej w zimowym (dla tej części świata) miesiącu czerwcu. W tradycyjnej wersji napój zawiera – zamiast czerwonego wina – tzw. cachaça, czyli alkohol ze sfermentowanego soku trzcinowego. Trunek dolewa się do podgrzanej mieszaniny wody, skarmelizowanego cukru i korzennych przypraw, a następnie dusi przez kilka minut. Z kolei Kanadyjczycy celebrują karnawał, pijąc alternatywną wersję klasycznego grzańca. Drink caribou może być przyrządzany także na zimno, wywodzi się z Quebecu i jest serwowany podczas tamtejszego Quebec Winter Carnaval. W wersji gorącej napój przyrządza się z czerwonego wina z dodatkiem mocnego alkoholu (najczęściej whisky, rumu lub brandy), a także owoców cytrusowych, cynamonu i gałki muszkatołowej.
Na zakończenie: podróżnicza zachęta dla miłośników korzennych napitków. Sezon zimowy i towarzyszące mu świąteczne szaleństwo jarmarków sprzyja kulinarnym wycieczkom – po najbliższej okolicy lub nieco dalej. Wycieczka szlakiem aromatycznego grzańca to dobra okazja do zwiedzenia największych i najpiękniejszych miast w Europie. Glühwein na Weihnachtsmarkt będzie można spożyć np. w Berlinie, natomiast Glögg już od kilku dni króluje na największym szwedzkim jarmarku bożonarodzeniowym – w parku rozrywki Liseberg w Göteborgu. Polecamy, zachęcamy.
GRUPA MEDIA INFORMACYJNE & ADAM NAWARA |